środa, 10 lipca 2013

"Wystawa wystawy" olej, płótno, 60x100 cm, 2012


Krótka historia małego obrazu.

2006 rok. Wystawa dyplomowa pt: "Inter-akcja" w galerii XX1. Profesor, u którego robiłam dyplom, napisał tekst do małego katalożku, wydanego przy okazji ekspozycji. Na wernisażu podszedł do mnie i powiedział: "Niech Pani pomyśli o morzu". Dodam, że mój dyplom nie był związany z tematyką morską. Jeździliśmy od bodajże drugiego roku na plenery z pracownią do Smołdzina. Fantastyczne miejsce a najbardziej magiczne były mgły wczesnym rankiem albo o zmierzchu, unoszące się nad polanką. Prowadziła do lasu, którym szło się kilka kilometrów do morza. Zabierało się płótna, farby, sztalugi i z tym tobołem szło, aż czasem ręce odpadały. Jak las robił się niższy i zamieniał w lasek taki trochę jak dla krasnoluda, wiedzieliśmy, że już niedługo morze. Nie wiedzieliśmy, co zastaniemy, czy będzie bardzo wiało. To było nieważne w obliczu bliskiego kontaktu z piaskiem i wyłożeniem się do góry brzuchem na plaży. Później była wystawa w Słupsku, plener w Palandze. Powstało trochę morskich szkiców. Niewiele. W 2012 narodził się pomysł namalowania wystawy mórz. Która z galerii chciałaby wystawić pejzaże morskie młodej artystki? Sama uznałam to za szczyt nudy, choć jest to fascynujące. Jak wiele nudnych, zresztą, rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz